Miało być dobrze.
27 Styczeń .
Dzwoniący po raz siódmy budzik rozbudził moje zmysły na tyle, bym mogła wstać z łóżka.
Nie miałam ochoty na nic ,a to był dopiero początek. Nienawidziłam tego dnia od czasu ,gdy dowiedziałam się o tym fakcie... Nie wierzę w to co się stało , nie chcę w to wierzyć . Dlaczego ona? Dlaczego nie ja ? To ja tamtej nocy powinnam odejść. Nie rozumiem tego świata, nie wiem czemu ktoś odbiera Nam co najcenniejsze. Tak , dziś pogrzeb mojej siostry, mojej najukochańszej siostry. Wstając od razu po policzkach poleciały mi łzy , ledwo spojrzałam na jej łóżko ,a po mojej twarzy spłynęła rzeka mikroskopijnych kropel. Nasz wspólny pamiętnik schowałam głęboko. Zaczęłam nowy, muszę wszystko przemyśleć, przemyśleć całe swoje życie. Patrząc przez okno widzę szarą rzeczywistość , nie ma dla mnie kolorów. Nie ma dla mnie nic znaczenia . Pójdę się ogarnąć i ubrać . Muszę zapalić ,muszę... to jest nie do zniesienia !
W jednej chwili tracisz to co masz najcenniejsze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz